Hej :)
Dzisiaj pierwsze wrażenie o paletce Soft Glam od Anastasia Beverly Hills oraz makijaż nią wykonany. ABH jest mega rozsławioną marką, kultową już, jednak ceny tych produktów nie są zbyt przystępne dla przeciętnego człowieka. Dlatego też kupno takiej paletki to nie lada inwestycja. Jednak wiem, że My, pasjonaci makijażu potrafimy sobię odłożyć trochę grosza i kupić lepszy kosmetyk. Tak też zrobiłam. Pierwszym produktem, który kupiłam już około roku temu był Contour Kit w odcieniu Light to Medium, ta paleta pudrów sprawdza się u mnie świetnie do dzisiejszego dnia, zatem postanowiłam dokupić paletę cieni. Soft Glam "chodziła za mną" już od dłuższego czasu, właściwie odkąd została wypuszczona do sprzedaży. Niestety do tej pory ABH nie jest dostępna w Polsce (chociaż ostatnio Sephora podała informację, że ma się to zmienić), musimy ją sprowadzać z zagranicy, przez to jest trudno dostępna, a i cena jeszcze wyższa. Moja została sprowadzona z Norwegi, dzięki koleżance, która tam mieszka i ma dostęp do tych kosmetyków, przez co nie musiałam opłacać cła czy kosztów wysyłki np. za sprowadzenie ze Stanów. Kolorystyka tej palety - przepiękna, jak sama nazwa mówi możemy nią wyczarować makijaże Glamour, ale nie tylko, jest masa możliwości. Według mnie idealna do makijaży ślubnych, wieczorowych, ale i dziennych. Posiada takie podstawowe kolory, które powinny znaleźć się w każdej kosmetyczce. Zerknijcie poniżej na kolorystykę i swatche.
Swatche robiłam na czystej ręce, bez zadnej bazy, zatem widać, że pigmentacja jest mega. Paleta posiada 14 cieni, o różnym wykończeniu: folie, satyna, perła i maty. Dołączony jest także pędzelek ale jeszcze go nie używałam. Prezentuje się pięknie, również dzięki swojemu welurowemu opakowaniu, jednak musimy na nie uważać, gdyż szybko się brudzi, a potem gorzej z wyczyszczeniem. Jestem zachwycona, że mam już w swoich zbiorach te cudną paletkę. Zatem przejdźmy teraz do makijażu, produkty które użyłam do jego wykonania są poniżej podane.
Twarz:
- Revlon, Colorstay, podkład w odcieniu 180 Sand Beige,
- Nyx, Pro Foundation Mixer, White,
- Ecocera, puder ryżowy,
- Makeup Revolution, Luxury Powder, Banana,
- Makeup Revolution, korektor Conceal&Define Full Coverage,
- Anastasia Beverly Hills, Contour Kit, Light to Medium: brązery Favn i Havana oraz rozświetlacz Sand,
- Avon, róż z serii Giordani Gold, Mosaic Splendor Powder, Natural Radiance.
Brwi:
- Golden Rose, Eyebrow Stylin Kit, 02 Ash,
- Catrice, Eyebrow Filler Gel.
Oczy:
- Anastasia Beverly Hills, Soft Glam Palette, cienie: Tempera, Orange Soda, Rose Pink, Sultry, Bronze, Mulberry, Fairy , Burnt Orange, Sienna, Noir,
- Nyx, Glitter Primer,
- Oriflame, kohl eye pencil, seria theOne, Nude,
- Golden Rose, Volume&Define Miracle Lash Mascara, Black,
- Duo, klej do rzęs,
- Ardell, rzęsy, Wispies.
Usta:
- Celia, Candy Love, błyszczyk w odcieniu nr 5.
Makijaż oka, który jest w całości wykonany Soft Glam wykonywało mi się mega przyjemnie, od razu widać tę jakość kosmetyku. Musimy jednak uważać, aby cienie matowe nabierać w bardzo małej ilości, gdyż pigmentacja jest obłędna i przez to łatwo sobie zrobić plamę na powiece. Cienie foliowe i perłowe lepiej jest wklepywać palcem na mokrą bazę lub np. glitter z Nyx, albo aplikować je zwilżonym pędzelkiem, wtedy ładnie przyklejają się do powieki.
Ciekawa jestem Waszej opinii na temat kosmetyków od ABH, czy są warte swojej ceny?
U mnie na pewno nie skończy się na tej jednej palecie, gdyż obecnie została wypuszczona Norvina i także urzekła mnie kolorystyką :) Zatem trzeba odkładać na następną:)
Pozdrawiam,
Aga :)