wtorek, 30 czerwca 2015

Ulubieńcy - kwiecień, maj, czerwiec.

Witajcie :)

Dziś przychodzę z postem o ulubieńcach ostatnich miesięcy. Co się u mnie sprawdziło i po co chętnie sięgałam i sięgam nadal? O tym właśnie poniżej. :) Zapraszam do czytania. :)



1. Paletka The Balm - Nude Tude. Kosztowny wydatek, lecz dla makijażystów i fanów makijażu warty kupna. Słowo jakim ją opiszę to cudowna! Gamą kolorystyczną tejże paletki stworzymy dzienny jak i wieczorowy look. Cienie świetnie się aplikują pędzelkami z włosia naturalnego, przy syntetykach potrafią się osypywać, trwałość bez zarzutów, pigmantacja świetna. Dołączam do fanów w.w paletki. :)

2. Podkład Pierre Rene - Skin Balance. Mój odcień to Champagne - nr 20. Nakładając pędzlem uzyskuję dość duże krycie juz przy 1 warstwie. Bardzo go polubiłam i używam codziennie z małymi wyjątkami. Na mojej twarzy utrzymuje się cały dzień, lecz pod koniec dnia może zacząć się ścierać. Przypudrowany ładnie wygląda, współgra z róznymi kremami do twarzy i jest godny wypróbowania.

3. Puder w kompakcie Rimmel - Stay Matte. Daje efekt ładnego matu, na mojej cerze wygląda dobrze bez poprawek około 6 godz. Recenzja tego produktu tutaj. 



4. Paletki do ust Sleek - Siren i Mardi Gras. Zachwycają kolorkami, świetnie sprawdzały się na wiosnę, a myslę że i teraz, w lecie będę często po nie sięgać. Długo utrzymują się na ustach ok. 5-6 godz, wręcz się w nie wżerają. Dołączonym pedzęlkiem świetnie się je aplikuje. Więcej o nich tutaj: Siren i Mardi Gras.

5. Róż Bell - Pocket 2skin rouge, nr 053. Dobrze napigmentowany produkt, ładnie i świeżo prezentuje się na policzkach. Przyglądając mu się, widzę że ma w sobie malusieńkie drobinki, jednak po aplikacji wogóle ich nie widać. Idealny zarówno do dziennego jak i wieczorowego makijażu. Wygląda bardzo naturalnie, wystarczy odrobinę, bo pigmentracja jest naprawdę dobra.



6. Pomadka Golden Rose - Velvet Matte, nr 27. Gdy ktoś nie lubi wyzywających kolorów to ten jest idealnym nudziakiem. Trwałość świetna, pigmentacja także, uwielbiam pomadki z tej serii, oprócz tej mam jeszcze trzy. Sięgałam po nią w dni, w których miałam mało czasu bo wiedziałam, że będzie pasowała do wszystkiego. :)

7. Mleczko do ciała Garnier. Daje uczucie natychmiatowego nawilżenia, a co więcej szybko się wchłania. Jak dla mnie super produkt! Ma dość gęstą formułę, skóra po aplikacji jest gładka i miękka. Warte wypróbowania :)

8. Krem do twarzy Perfecta, matująco-dotleniający. Świetny pod makijaż, błyskawicznie się wchłania. Zdecydowanie przeznaczony do skóry mieszanej i tłustej. Przy codziennej aplikacji może wysuszać.

Jak u Was sprawdzają się moi ulubieńcy? 
Może któregoś jeszcze nie mieliście i macie ochotę zakupić?

Pozdarwiam,
Agnes :)

środa, 24 czerwca 2015

Recenzja pudru Rimmel Stay Matte

Hej :)

Przychodzę dziś z recenzją słynnego pudru z firmy Rimmel - Stay Matte. Zapewne większość z Was miała z nim styczność i ma już wyrobione zdanie na jego temat. Jeżeli jesteście ciekawi mojego to zapraszam do lektury.
Gdy go zakupiłam prezentował się tak:
 
Obecnie wygląda tak:


Opakowanie: plastikowe, słabo prezentujące się, jednak do tej pory jest w całości i nie popękało.
Zapach/kolor/konsystencja: delikatny lecz wyczuwalny zapach, przyjemny. Kolor 001 Transparent, jest to jasny beżyk. Konsystencja sucha, wykończenie matowe.
Pojemność: 14g.
Termin ważności: 30 miesięcy od otwarcia.


Moja opinia:
Na obniżce 40% w Rosku skusiłam się na w.w. produkt. Swojego wyboru nie żałuję, gdyż okazał się świetny w swej matującej roli. Obecnie na co dzień używam podkładu Pierre Rene - Skin Balance, w duecie z tymże pudrem, spisują się bardzo dobrze. Jak już pewnie wiecie (albo i nie) moja cera jest tłusta, powyższy duet utrzymuje się do 6 godzin bez poprawek. Dla mnie jest to świetny wynik. Puder jest miałki w dotyku, nie pyli się, nakładam go pędzlem, ruchem wklepującym. Używam go już jakieś dwa miesiące i jak można zauważyć na zdjęciu, sięgnęłam już dna. Puder aplikuję niemal codziennie i jestem z niego zadowolona. Nie wysusza, myslę że do cery normalnej, a może i do suchej także byłby dobry. Daje piękny efekt matu, który uwielbiam. Cena to około 20-25zł. Produkt warty zakupu i wypróbowania, myslę, że gdy mi sie skończy ponownie zagości w mojej kosmetyczce.

Dajcie znać jakie są Wasze opinie na jego temat? Czy równie pozytywne jak i moje?

Pozdrawiam,
Aga :)

środa, 17 czerwca 2015

Miętowy makijaż

Witajcie :)
Zielonego i niebieskiego boi się nie jedna kobieta, łatwo jest przesadzić z tymi kolorami. Jednak odpowiednio wykonany makeup, nawet w tak odważnych kolorach, podkresli naszą urodę i doda kobiecości. Ja dziś prezentuję makijaż w którym zmierzyłam się z tymi własnie barwami, jak mi poszło? Oceńcie sami... :)


Twarz:
  • podkład Pierre Rene -  Skin Balance, nr 20 - champange,
  • korektor Maybelline Affinitone, nr 01 - nude beige,
  • puder w kompakcie Rimmel Stay Matte, nr 001 - transparentny,
  • kuleczki brązujące Avon,
  •  róż Bell, nr 053.

Brwi:
  • puder do brwi Golden Rose, nr 104,
  • korektor do brwi Eveline Art Scenic, brązowy.



Oczy:
  • baza pod cienie Avon,
  • duraline Inglot,
  • tusz Essence Lashmania,
  • kredka Avon SuperShock, odcień aqua pop, (do połowy dolnej powieki)
  • kredka Oriflame, Nude,
  •  cienie Inglot, nr 330 - beżowy i 337 - chłodny brąz,
  • paletka Makeup Revolution - Mermaids vs Unicorns, cienie: 1) jasna jabłuszkowa zieleń (1/3 wewnetrznego kącika), 2) miętowy (górna powieka), 3) turkusowy (dolna powieka), 4) szaro-czarny z drobinkami (odrobine w zewnetrzny kącik),
  • cień w kremie Maybelline Color Tattoo, odcień 25-Everlasting Navy (kreska).

Usta:
  • paletka do ust Sleek Mardi Gras, zmieszałam kolory Firework i Masquerade.



 Jak Wam się podoba moja propozycja makijażowa?

Pozdrawiam
Aga :)

środa, 10 czerwca 2015

Smoky w kolorach fioletu

Hej :)
Dziś no oku granaty i fiolety :) Bardzo ładnie podkreślają wszystkie tęczówki, a przede wszystkim zielone prezentuja się w nich świetnie. Pierwsze zdjęcie wkonane zostało w świetle dziennym, kolejne w  wieczorowym.




Twarz:
  •  podkład Pierre Rene -  Skin Balance, nr 20 - champange,
  • korektor Maybelline Affinitone, nr 01 - nude beige,
  • puder w kompakcie Rimmel Stay Matte, nr 001 - transparentny,
  • bronzer z paletki Sleek Face Contour Kit, medium 885,
  • róż Bell, nr 053.
Brwi:
  • puder do brwi Golden Rose, nr 104,
  • korektor do brwi Eveline Art Scenic, brązowy.


Oczy:
  • baza pod cienie Avon,
  • duraline Inglot,
  • tusz Essence Lashmania,
  • kredka Avon glimmerstick, odcień starry night blue,
  • kredka Oriflame, nude,
  •  kredka Manhattan, jasny brąz,
  • eyeliner manhattan, odcień 2 - purple,
  • pigment kobo, nr 501 - violet blush,
  • cień Inglot, nr 330 - beżowy,
  • paletka Sleek Oh So Special, cienie: wrapped up (kakaowy mat), gateau (jasny perłowy róż),  gift basket (perłowy brąz),
  • paletka Makeup Revolution - Mermaids vs Unicorns, cienie: fioletowo-granatowy, jasny fiolet z domieszką różu.
Usta:
  • matowy błyszczyk Manhattan, 51P - hint of pink.


 Opis kroków:
Na 1/3 zewnetrznego kącika nakładam granatową kredkę. Załamanie i powyżej zaznaczam kakaowym brązem i rozcieram go beżowym cieniem. Na kredkę nakładam granatowo-fioletowy cień, pod ukosem. Na środek aplikuję fioleto-róż, pod takim samym kątem. Resztę powieki pokrywam pigmentem, mieniącym się na różowo. Do połowy dolnej powieki nakładam jasno brązową kredkę a na to perłowy brąz. Na resztę dolnej powieki aplikuję perłowy, różowy cień. Rysuje kreskę fioletowym eyelinerem, tak aby od połowy powieki zlewała się z kredką. Tuszuje rzęsy i makijaż gotowy. :)

Jak Wam się podoba?

Pozdrawiam,
Agnes. :)

poniedziałek, 8 czerwca 2015

Nowości maj :)

Witajcie! :)

Trochę opóźniony ale jest! Szybki post co przybyło do mnie w miesiącu maju. Nie było tego dużo, jednak chciałabym Was zapoznać z moimi nowościami. Ciekawych zapraszam :)

Dwie tury zamówień na ekobieca.pl. W pierwszym koszyku znalazły się trzy lakiery hybrydowe Semilac. Z końcem miesiąca uznałam, że aby zapełnić mój wzornik potrzebuję jeszcze tylko dwóch, więc sobie na nie pozwolę i zakupiłam kolejne dwa odcienie. :) Wpadły mi tez do koszyczka kępki Ardell, przydadzą się z pewnością.



Niestety Roska blisko nie mam, ale gdy byłam u znajomych w Lublinie, nie mogłam nie zajrzeć, akurat było 40% na pielęgnację, więc zaopatrzyłam się w żel peelingujący z Lirene, który się u mnie sprawdził, wzięłam też wychwalaną Ziajkę oczyszczającą z liśćmi manuka oraz krem do twarzy Perfecta, do cery mieszanej, którego nie znam, a wpadł mi w łapki. Ciekawa jestem tych dwóch ostatnich rzeczy, zobaczymy jak się sprawdzą.


I to już wszystko na dziś.
Może któraś z Was miała ten krem, jeżeli tak to dajcie znać czy sie sprawdził?

Zapraszam także do odwiedzenia mojego profilu na face: Agness-makeup

Pozdrawiam,
Aga :)